Malowanie, tapetowanie, płytki do kuchni, łazienki, podłoga do salonu, nowe wyposażenie i naprawy – remont mieszkania, to wydatek kilku, a nawet kilkunastu tysięcy. Część lub nawet całość takiej inwestycji można pokryć ze środków pochodzących z kredytu. Podpowiadamy, jaki rodzaj kredytu na remont wybrać.
W tym roku ok. 100 000 kredytów udzielonych we frankach ma 10 rocznicę spłaty. Średnia wysokość zaległości w momencie ich zaciągnięcia wynosiła ok. 220 tys. zł. Z wyliczeń Expandera wynika, że obecnie zadłużenie dla takiego kredytu to ok. 270 tys. zł. Niestety, nic nie wskazuje na to, że spadnie istotnie w najbliższym czasie.
Choć stopy procentowe nadal mamy na najniższym poziomie i dzięki temu raty kredytów hipotecznych są relatywnie niskie, to nie znaczy, że nie warto postarać się o to, by obciążenie z tytułu kredytu mieszkaniowego było jeszcze niższe.
Kredyt hipoteczny to poważna decyzja, ponieważ jego zaciągnięcie wiąże się ze znacznym zadłużeniem i to na długie lata.
Współwłasność nieruchomości to częsta sytuacja, która może być źródłem wielu konfliktów i problemów prawnych. Zniesienie współwłasności nieruchomości pozwala na rozdzielenie tej własności między współwłaścicieli, co może być korzystne zarówno z perspektywy ekonomicznej, jak i osobistej. Proces ten, choć skomplikowany, jest niezbędny dla tych, którzy chcą uniknąć przyszłych komplikacji związanych z zarządzaniem wspólną własnością.
Ponad 99 procent kredytów mieszkaniowych udzielonych w drugim kwartale 2013 roku to kredyty złotowe. Wzrosła również liczba kredytów z przynajmniej 20% wkładem własnym.
GUS informuje, że zarabiamy coraz więcej, a ceny w sklepach spadają. Wygląda więc na to, że nasza sytuacja finansowa się poprawia. Czy jest jednak na tyle dobra, aby przeciętny Polak mógł kupić mieszkanie bez zaciągania kredytu? Z wyliczeń Expandera wynika, że jest to bardzo trudne, ale możliwe. Muszą być jednak spełnione pewne warunki.
Oprocentowanie kredytów hipotecznych spadło dzięki obniżkom stóp procentowych. Nawet wzrost marż nie wpłynął negatywnie na sytuację kredytobiorców. Dzięki temu zmalały raty kredytów i wzrosła zdolność przyszłych kredytobiorców. Na poprawę sytuacji wpłynęły jednak jeszcze inne czynniki.
Wzrost liczby zaciąganych kredytów świadczy o tym, że chętnych do zakupu mieszkań nie brakuje. Deweloperzy oddają i wprowadzają na rynek mniej lokali więc wybór niedługo może zostać ograniczon.
Niskie stopy procentowe stanowią zachętę dla potencjalnych kredytobiorców. Na ich obniżce skorzystają także osoby, które już zdążyły zaciągnąć zobowiązania.
Nadchodzący rok to kolejny etap zmian na rynku kredytowym. Od 1 stycznia 2017 roku banki będą mogły udzielić kredyt mieszkaniowy w maksymalnej wysokości nie przekraczającej 80 proc. wartości nieruchomości. Czy będzie to oznaczało konieczność posiadania 20 proc. wkładu własnego?
Powszechne jest przekonanie, że kredyt na zakup nieruchomości można uzyskać szybko, posiadając odpowiednie zarobki, nieobciążony rachunek oraz pozytywną historię w BIK-u. Chociaż wnioski kredytowe teoretycznie powinny zostać rozpatrzone przez większość banków w terminie do 30 dni, czas ten przedłuża się często z winy samych kredytobiorców.
Na przyjęciu euro w Polsce z pewnością zyskają posiadacze kredytów hipotecznych w złotych. Z wyliczeń Expandera wynika, że dzięki spadkowi stóp procentowych raty ich kredytów spadną o około 1/3. Wprowadzenie euro nie ucieszy natomiast zadłużonych we frankach.
Spadek akcji kredytowej w III kwartale nie powinien być zaskoczeniem. Z reguły okres wakacyjny nie sprzyja poszukiwaniom nieruchomości i zaciąganiu kredytów.
Niższy poziom przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw to główny czynnik odpowiedzialny za spadek zdolności kredytowej w lutym bieżącego roku.