We wtorek po południu główne wskaźniki warszawskiego parkietu rosną, podobnie zresztą jak te na rynkach akcyjnych Starego Kontynentu i Stanów Zjednoczonych.
W kwietniu MT Development Group rozpoczął współpracę z jedną z największych, niezależnych firm doradczych działających na polskim rynku – Domem Kredytowym NOTUS.
Rekordowo dobre wyniki „czarnego piątku” w Stanach Zjednoczonych oraz optymistyczne doniesienia dziennika La Stampa dotyczące szykowanej przez MFW pomocowej pożyczki dla Włoch, zadecydowały o wyraźnym wzroście apetytu globalnych inwestorów na bardziej ryzykowne aktywa i tym samym o dobrym otwarciu nowego tygodnia handlu we wszystkich segmentach światowych rynków finansowych.
Po środowym silnym wzroście cen akcji na GPW oraz równie istotnym wzmocnieniu naszej waluty, w tym przede wszystkim do dolara, dziś polskie aktywa znalazły się pod wyraźną presją spadkową. Dane, które napłynęły w czwartek z Chin rozczarowały inwestorów, a niepokój uczestników globalnych rynków finansowych wzbudziły też wyrażone dziś przez Europejski Bank Centralny i szefa Deutsche Banku opinie, sumarycznie doprowadzając do zwiększenia awersji do ryzyka na świecie widocznego chociażby poprzez pryzmat przeceny euro względem dolara i spadków na parkietach Starego Kontynentu.
W czwartek notowania akcji na globalnych rynkach, mierzone siłą ogólnoświatowego indeksu MSCI AC World, poszły w górę dokładnie o 2%, wzrastając już trzecią sesję z rzędu i odbijając się tym samym wyraźnie od ustanowionych w poniedziałek najniższych swoich poziomów od 1 września 2010 r.
Po wczorajszej bardzo nerwowej sesji, którą to światowy rynek akcyjny zakończył na 1,1% minusie (indeks MSCI World), dziś znów na globalnych parkietach nerwowość inwestorów nie opuszcza.
Piątkowa decyzja agencji Fitch Ratings dotycząca obniżenia ratingu Grecji o trzy poziomy (B+ z BB+) oraz sobotnie zredukowanie przez agencję Standard & Poor’s perspektywy ratingu Włoch (z poziomu „stabilnego” do „negatywnego”, jako że zdaniem tej instytucji szanse na ograniczenie długu publicznego tego kraju są niewielkie, a perspektywy na wzrostu PKB słabe), doprowadziły do zwiększenia i tak już bardzo dużego niepokoju na rynku związanego z europejskim kryzysem zadłużenia i zadecydowały o bardzo słabym otwarciu bieżącego tygodnia na globalnych rynkach akcyjnych.
Poniedziałkowa sesja na globalnych rynkach finansowych zakończyła się sumarycznie wyraźnymi spadkami. Ogólnoświatowy indeks MSCI AC World spadł bowiem o 1,22%, a głównym czynnikiem determinującym zachowania inwestorów były oczywiście ich obawy o dalszy rozwój kryzysu zadłużenia w Eurolandzie, w tym przede wszystkim o kwestie możliwego bankructwa Grecji i równie prawdopodobnego obniżenia oceny wiarygodności Włoch.
Sytuacja w Eurolandzie nadal i niezmiennie jest głównym czynnikiem determinującym zachowania inwestorów na światowych rynkach finansowych.
Otwarcie nowego tygodnia handlu na globalnych rynkach akcji upłynęło w nienajlepszej atmosferze. W poniedziałek w regionie Azji i Pacyfiku ceny walorów spółek spadły średnio o 1,3-1,4% (indeks MSCI AC Asia Pacific), a na minusie rozpoczął się również handel na Starym Kontynencie. O godz. 9:47 paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zniżkował o 0,23%, a w tym samym czasie najszerszy wskaźnik warszawskiego parkietu, czyli WIG, szedł w dół o 0,03%.
Po ostatnich dwóch dniach silnych spadków na globalnych rynkach akcyjnych, dziś jak na razie przyszedł czas na ich pewnego rodzaju uspokojenie. W piątek w regionie Azji i Pacyfiku ceny akcji spadły średnio o 0,5% (indeks MSCI AC AP), a o godz. 9:39 na Starym Kontynencie paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zniżkował o 0,11%. W tym samym czasie najszerszy wskaźnik warszawskiego parkietu, czyli WIG, obsuwał się o 0,07%.
Otwarcie nowego tygodnia handlu na polskim rynku finansowym przyniosło kolejny wyraźny wzrost cen akcji na GPW i notowań złotego. Krajowi inwestorzy, podobnie zresztą jak ich zagraniczni odpowiednicy, pozytywnie odebrali wynik weekendowego paryskiego spotkania ministrów finansów i szefów banków centralnych grupy G20, przygotowującego grunt pod jej szczyt w Cannes w dniach 3-4 listopada.
Wczorajsza informacja o rychłym podaniu się przez premiera Włoch Sylvio Berlusconiego do dymisji, co miałoby nastąpić na przestrzeni kilkunastu najbliższych dni, po przepchnięciu przez parlament pakietu obiecanych Unii Europejskiej reform, w połączeniu z dzisiejszymi danymi makro z Chin, w szczególności tymi o silnym wyhamowaniu inflacji w październiku, spowodowała, że w pierwszej części środowego handlu inwestorzy dość chętnie zwiększali swoje zaangażowanie w walory spółek.
Na światowych rynkach bez zmian, bo nadal podążają one przede wszystkim za informacjami płynącymi ze Starego Kontynentu. W centrum uwagi inwestorów ciągle oczywiście znajdują się sprawy: Grecji i Włoch.
W piątek o godz. 14:30 napłynęły niezwykle wyczekiwane przez rynki finansowe na całym świecie dane z amerykańskiego rynku pracy za sierpień, okazując się być wyraźnie gorszymi od spodziewanych. Według danych Departamentu Pracy Stanów Zjednoczonych, w ostatnim miesiącu liczba nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym USA nie uległa zmianie, choć oficjalne prognozy wskazywały na to, że wzrośnie ona od 68 do 75 tys., a te nieoficjalnie – wybudowane po wczorajszej publikacji subindeksu zatrudnia indeksu ISM - wskazywały na jej niższą, nawet kilkukrotnie, ale jednak zwyżkę.