Początek nowego tygodnia na warszawskiej giełdzie przynosi nie tylko kontynuację, ale i przyśpieszenie rozpoczętej w piątek przeceny.
Wtorkowa sesja na GPW była już drugą z kolei z niewielkimi tylko obrotami, co ponownie w dużej mierze spowodowane zostało brakiem obecności na warszawskim parkiecie świętujących londyńskich inwestorów.
Jak na razie wiele wskazuje na to, że wtorkowa sesja może być piątą z kolei spadkową na globalnych rynkach akcji.
Wzrost liczby zaciąganych kredytów świadczy o tym, że chętnych do zakupu mieszkań nie brakuje. Deweloperzy oddają i wprowadzają na rynek mniej lokali więc wybór niedługo może zostać ograniczon.
Poniedziałkowa sesja zakończyła się solidnym wzrostem głównych indeksów warszawskiej giełdy. WIG poszedł w górę o 1,01%, a WIG20 zwyżkował o 1,20%.
Ostatnia w bieżącym tygodniu sesja jak na razie upływa pod mocne dyktando obozu byków.
Kredyty mieszkaniowe zaciągamy dziś głównie w złotówkach. Pożyczki walutowe stanowią już tylko opcję dodatkową. W rodzimej walucie dostaniemy mniej, a za pożyczone pieniądze zapłacimy bankowi więcej.
Choć przedstawione dziś w pierwszej części handlu dane makro z Eurolandu okazały się być gorsze niż sądzono, to nie wywołały większej paniki w szeregach inwestorów oraz nie doprowadziły do większych zmian na rynku.
Metal to dużo więcej niż tylko surowiec. Metal to multitalent, który w najróżnorodniejszych dziedzinach naszego życia spełnia zadziwiające role.