Po trzydniowym wzroście na GPW, w trakcie którego to ceny akcji na szerokim rynku poszły w górę o blisko 2,5%, dziś na warszawskim parkiecie znów przewagę objął obóz niedźwiedzi.
Po środowym zamknięciu sesji na GPW praktycznie na zero (WIG – 0,02%), w czwartek warszawski parkiet jak na razie znów stoi w miejscu i zachowuje się tym samym gorzej od swoich zachodnich i zaoceanicznych odpowiedników.
W piątek w oczekiwaniu, a następnie w reakcji na publikowane po południu główne comiesięczne dane z amerykańskiego rynku pracy indeksy na GPW wyraźnie rosły, naśladując zachowanie europejskich parkietów i odbijając się po wcześniejszej dwudniowej widocznej przecenie.
Przedstawione dziś z samego rana dane dotyczące PKB za II kw. dwóch największych gospodarek Eurolandu tj. niemieckiej i francuskiej okazały się być ciut lepszymi od oczekiwanych i zadecydowały o pozytywnym otwarciu wtorkowego handlu na GPW (WIG +0,52%, WIG20 +0,58%).
Otwarcie nowego tygodnia handlu na polskim rynku finansowym przyniosło kolejny wyraźny wzrost cen akcji na GPW i notowań złotego. Krajowi inwestorzy, podobnie zresztą jak ich zagraniczni odpowiednicy, pozytywnie odebrali wynik weekendowego paryskiego spotkania ministrów finansów i szefów banków centralnych grupy G20, przygotowującego grunt pod jej szczyt w Cannes w dniach 3-4 listopada.
Porcja złych informacji makroekonomicznych, która napłynęła dziś z obu stron oceanu zaszkodziła europejskim indeksom, w tym także tym polskim. Na GPW obroty są jednak niewielkie, co oczywiście jest skutkiem Majówki.
Pierwsza część piątkowej sesji była udana dla warszawskiego parkietu. Główne indeksy na GPW wyraźnie rosły (WIG20 nawet o 1,37%), podążając w ślad za swoimi zachodnimi odpowiednikami i odreagowując w ten sposób środowo-czwartkowe spadki.
Prognozowana już od dłuższego czasu przez część analityków i inwestorów korekta spadkowa zarówno na światowych rynkach (akcje plus eurodolar), jak i na naszym podwórku (indeksy na GPW oraz złoty), stała się niestety faktem.
Gromadzone przez lata oszczędności warto zainwestować – w ten sposób możemy pomnożyć kapitał, który przeznaczymy następnie na dowolny cel albo potraktujemy jako zabezpieczenie na przyszłość.
Pomimo bardzo nerwowego początku środowa sesja na globalnych rynkach akcyjnych zakończyła się wzrostami. Ogólnoświatowy indeks MSCI AC World zwyżkował o 0,63%, po tym jak nieco opadły obawy inwestorów o możliwe konsekwencje kryzysu zadłużenia w Eurolandzie. Na 0,65% plusie zamknął też wczorajszy handel główny wskaźnik GPW, czyli WIG20.
Po wczorajszej dość dziwacznej końcówce handlu na warszawskim parkiecie, w której to główne jego indeksy w oka mgnieniu zamieniły swoje znaczne plusy na lekkie minusy, w piątek już na dobry początek dnia bezsprzeczną i solidną przewagę na GPW zdobył obóz byków.
Pierwsza część piątkowej sesji na akcyjnych rynkach Starego Kontynentu, w tym także w Warszawie, przebiegła ponownie pod dyktando sprzedających. O godz. 13:21 paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zniżkował o 0,36%, a najszerszy wskaźnik GPW, czyli WIG, szedł w dół o 0,40%.
Po wczorajszej fatalnej i bardzo nerwowej sesji, dziś nastroje na globalnych rynkach akcyjnych są już wyraźnie lepsze. Indeks MSCI Asia Pacific środowy handel kończył na ok. 0,6% plusie, a o godz. 9:21 paneuropejski indeks STOXX Europe 600 rósł o 0,37%. W tym samym czasie najszerszy wskaźnik GPW, czyli WIG, zwyżkował o 0,43%, a kontrakty terminowe na amerykański indeks S&P500 szły w górę o 0,42%.
Choć zaraz po przedstawionych o godz. 10:00 przez Główny Urząd Statystyczny słabszych niż sądzono danych o tempie wzrostu polskiej gospodarki w II kw. główne indeksy GPW znalazły się na minimach dzisiejszej sesji i wyraźnie poniżej wczorajszego zamknięcia, to w kolejnych godzinach handlu radziły sobie już one znacznie lepiej.
W czwartek notowania akcji na GPW wyraźnie rosną, zachowując się o niebo lepiej od swoich zachodnich odpowiedników. Na światowych rynkach akcyjnych pytań o to co dalej co nie miara – inwestorzy niezmiennie zastanawiają się na tym: co i kiedy zrobi EBC, czy, a jeśli tak to co i kiedy zrobi Fed oraz kiedy dojdzie do kolejnego poluzowania polityki monetarnej w Chinach -, ale warszawski parkiet nie zważając na nie robi swoje i wykorzystuje bardzo dobry ostatnimi czasy okres dla polskich aktywów.