Rynki finansowe na całym świecie z wielkim niepokojem, ale też i z nadzieją oczekują na wynik zaplanowanego na najbliższą niedzielę szczytu Unii Europejskiej. Kanclerz Niemiec co prawda zapowiada, że będzie on znaczącym krokiem naprzód w walce z kryzysem zadłużenia na Starym Kontynencie, ale dodaje też, że po nim nastąpią kolejne kroki, bo przecież problemów, które to narosły na przestrzeni dziesięcioleci nie da się rozwiązać w trakcie jednego spotkania.
Czwartek jest jak na razie piątym już z kolei dniem handlu, podczas którego to ceny akcji na szerokim rynku GPW idą w górę - dziś o godz. 15:45 indeks WIG zyskiwał na wartości 0,45%. Od ostatniego piątku wzrosty te są raz mniejsze, raz większe, ale jednak następują, co pokazuje, że po sześciu tygodniach spadków, nastroje na warszawskim parkiecie mamy obecnie nienajgorsze. Pytanie tylko, czy da się tą dobrą passę utrzymać?
W czasach kryzysu, gdy coraz trudniej uzyskać kredyt hipoteczny klienci częściej zwracają się po poradę do doradców finansowych.
Środowa sesja zakończyła się na minusie. Indeks MSCI AC World spadł o 0,31%, ale biorąc pod uwagę wagę czynników, które zadecydowały o tym ruchu w dół, trzeba przyznać, że jego skala była chyba najmniejszą z możliwych.
Wczorajsza sesja na rynku akcji za oceanem była bardzo udana. Na fali dobrych wieści ze spółek i lepszego niż oczekiwano odczytu indeksu zaufania konsumentów za kwiecień, główne amerykańskie wskaźniki, czyli S&P500 i Dow Jones Industrial Avarage, wzrosły po ok. 0,9% i znalazły się na najwyższych poziomach od czerwca 2008 r.
Dom Kredytowy Notus S.A. zwyciężył w 7. edycji Badania Najlepszy Pracodawca 2012 (BNP) przygotowywanym przez firmę Aon Hewitt. Firma zajęła pierwsze miejsce w kategorii dużych przedsiębiorstw.
Ubiegły tydzień był na szerokim rynku GPW już drugim wzrostowym z kolei. Dzięki bardzo udanej ostatniej jego sesji skala zwyżki indeksu WIG wyniosła 1,79% i była już znaczną, a nie jedynie minimalną jak poprzednio.
Po słabszej poniedziałkowej sesji wtorkowy handel na warszawskim zdominowała strona popytowa. Skala wzrostu dwóch głównych indeksów GPW przekraczała dziś nawet grubo 1% i choć obecnie jest mniejsza, to i tak nadal wyraźnie wyższa od tej obserwowanej na podstawowych rozwiniętych rynkach akcyjnych Starego Kontynentu oraz na kontraktach terminowych na amerykańskie wskaźniki giełdowe.
Nowy tydzień handlu rozpoczął się na GPW od spadków, które to jak dotąd na szerokim rynku nie przekroczyły jednak nawet 0,5% i następują przy bardzo niskich, iście wakacyjnych obrotach.
W czwartek notowania akcji na GPW wyraźnie rosną, zachowując się o niebo lepiej od swoich zachodnich odpowiedników. Na światowych rynkach akcyjnych pytań o to co dalej co nie miara – inwestorzy niezmiennie zastanawiają się na tym: co i kiedy zrobi EBC, czy, a jeśli tak to co i kiedy zrobi Fed oraz kiedy dojdzie do kolejnego poluzowania polityki monetarnej w Chinach -, ale warszawski parkiet nie zważając na nie robi swoje i wykorzystuje bardzo dobry ostatnimi czasy okres dla polskich aktywów.
Według Biura Informacji Kredytowej, w ubiegłym roku Polacy zaciągnęli zobowiązania finansowe na kwotę 40,4 mld złotych. Raport InfoDług potwierdza – aż 2,3 mln osób obciążone jest długiem w średniej wysokości ponad 17 tys. PLN.
Środowa sesja na GPW przyniosła bardzo silne odreagowanie znacznych wtorkowych spadków.
Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy zmieniający zasady programu „Mieszkanie dla Młodych”. Dzięki temu rodziny wielodzietne będą mogły otrzymać wyższe dopłaty. Ponadto dla części osób zniesiono ograniczenie wiekowe oraz zliberalizowano część ograniczeń.
Tak przynajmniej wynika z piątkowych wypowiedzi przedstawicieli koalicji rządu Angeli Merkel – ich zdaniem trwają w rządzie rozmowy nt. tego jak wesprzeć niemieckie banki w przypadku gdyby Grecja nie spełniła narzuconych warunków otrzymania kolejnych środków pomocowych – oraz z doniesień tygodnika Der Spiegel – ten z kolei podkreśla, że ministerstwo finansów naszych zachodnich sąsiadów przygotowuje analizy na okoliczność bankructwa Hellady, która to może zakończyć się nawet jej wyjściem ze strefy euro.
Spadające ceny mieszkań kuszą wiele osób myślących o własnym M. Jednak zakup nieruchomości zazwyczaj otwiera jeszcze listę kolejnych wydatków – na urządzenie kuchni, położenie podłóg, wykończenie łazienki itd. Jak je sfinansować, gdy brakuje własnych środków? Banki oferują kilka rozwiązań.