Pożyczający na mieszkania dostają coraz mniejsze kwoty kredytu, dlatego poszukują coraz tańszych mieszkań.
Przedstawione dziś w nocy czasu polskiego dane makro z Chin zdołały wlać trochę optymizmu na globalne rynki akcyjne. Inwestorzy uwierzyli, że pomimo zacieśniania polityki monetarnej w Państwie Środka gospodarka tego kraju ma się dobrze i będzie pośrednio wspierać wzrost globalnej ekonomii. Produkcja przemysłowa w maju wzrosła o 13,3% i okazała się być wyższa niż oczekiwano (+13,1%), a inflacja za ten sam miesiąc ukształtowała się na zgodnym z prognozami poziomie 5,5%, najwyższym od prawie 3 lat.
Kredyt hipoteczny, to produkt, który zaciągamy dziś, aby zaspokoić potrzeby mieszkaniowe swojego „jutra”. Radzimy, jak przygotować się do tej inwestycji życia.
Po słabszej poniedziałkowej sesji wtorkowy handel na warszawskim zdominowała strona popytowa. Skala wzrostu dwóch głównych indeksów GPW przekraczała dziś nawet grubo 1% i choć obecnie jest mniejsza, to i tak nadal wyraźnie wyższa od tej obserwowanej na podstawowych rozwiniętych rynkach akcyjnych Starego Kontynentu oraz na kontraktach terminowych na amerykańskie wskaźniki giełdowe.
Czwartkowa sesja na warszawskim parkiecie jest już piątą zwyżkową z kolei. Skala wzrostu jest znaczna, a na jej fali główne indeksy GPW dotarły dziś do najwyższego poziomu od 27-28 marca (WIG max. 41920,45 pkt, a WIG20 max. 2316,48 pkt).
Pierwsza część czwartkowej sesji upływała na warszawskiej giełdzie w dość niepewnej atmosferze.
Piątkowa sesja jest bardzo udana dla indeksu największych i najbardziej płynnych spółek GPW.
W piątek, po jednodniowej przerwie na szerokim rynku GPW znów zagościły spadki.
W czwartek notowania akcji na GPW i wartość polskiego złotego wyraźnie poszły w dół.
Ostatnia w bieżącym tygodniu sesja jak na razie upływa pod mocne dyktando obozu byków.
Po wczorajszym wspaniałym otwarciu lutego, atmosfera na światowych rynkach akcyjno-walutowych pozostaje dobrą.
Niższy poziom przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw to główny czynnik odpowiedzialny za spadek zdolności kredytowej w lutym bieżącego roku.
Otwarcie nowego tygodnia handlu na globalnych rynkach akcyjnych było kompletnie nieudane. W poniedziałek w regionie Azji i Pacyfiku ceny walorów spółek poszły w dół o ok. 2,4% (indeks MSCI Asia APEX 50), a pod hasłem wyraźnej przeceny upłynęła też pierwsza część sesji na Starym Kontynencie. O godz. 12:25 paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zniżkował o 2,03%, a najszerszy wskaźnik warszawskiego parkietu, czyli WIG, spadał o 2,53%.
Zgodnie z naszymi oczekiwaniami, w styczniu zdolność kredytowa ponownie wzrosła. Zamieszanie wokół kredytów we frankach szwajcarskich, kreowany przez pokrzywdzonych i ich obrońców oraz nagłaśniany przez media negatywny wizerunek banków i konieczność wpłacenia wyższych środków własnych nie zachęca jednak do sięgania po długoterminowe zobowiązanie.
Zdolność kredytowa od kilku miesięcy utrzymuje się na zbliżonym poziomie. Banki zaostrzają politykę, ale zmiany są mało znaczące. Różnice w relacji miesiąc do miesiąca wynikają przede wszystkim ze zmian wynagrodzenia przyjmowanego do liczenia zdolności. W praktyce kredytobiorcy nie powinni odczuwać większych zmian.