Początek wtorkowej sesji przyniósł pogłębienie poniedziałkowych bardzo silnych spadków (ogólnoświatowy indeks MSCI AC World poszedł wczoraj w dół o 2,07%) na globalnym rynku akcji. Dziś przed godz. 10:00 benchmarkowy dla Starego Kontynentu wskaźnik STOXX Europe 600 zniżkował nawet do 262,61 tj. o 2,70% w stosunku do wczorajszego zamknięcia. Otwarcie handlu w Europie było bardzo nerwowe, ale i wytłumaczalne: obawami inwestorów o sytuację Grecji oraz o rozlewanie się kryzysu zadłużenia w Eurolandzie (tym bardziej, że od piątku na tapecie dość nieoczekiwanie znalazła się kwestia Włoch), a także patem w kwestii limitów zadłużenia Stanów Zjednoczonych. Również na warszawskim parkiecie dzień rozpoczął się w bardzo słabej atmosferze, a indeksy WIG i WIG20 spadały rano o ponad 1,6%, docierając do najniższych poziomów od połowy marca br.
Dotychczasowy przebieg wtorkowej sesji na polskim rynku finansowym wyraźnie pokazuje, że obowiązujące na nim ostatnio status quo, charakteryzujące się widoczną słabością indeksów na GPW oraz zyskującym równolegle na wartości złotym, raczej na pewno nie zostanie już utrzymane.
Czwartkowa sesja była już kolejną niezwykle nerwową na warszawskim parkiecie, ale na całe szczęście zakończyła się ona pierwszym w sierpniu wzrostem najważniejszego indeksu GPW, czyli WIG20. I to nie jakimś tam mizernym, ale bardzo widocznym, bo aż 4,53% do poziomu 2293,38 pkt. Wskaźnik blue-chipów poszedł w górę po wcześniejszych ośmiu handlowych dniach spadków, co było jego najdłuższą tego typu serią od lata 2001 r. Zanim jednak tego dokonał, zniżkował on dziś chwilowo nawet o 3,59% do poziomu 2115,38 pkt i znalazł się tym samym najniżej od września 2009 r.
Otwarcie nowego tygodnia handlu na globalnych rynkach akcyjnych było kompletnie nieudane. W poniedziałek w regionie Azji i Pacyfiku ceny walorów spółek poszły w dół o ok. 2,4% (indeks MSCI Asia APEX 50), a pod hasłem wyraźnej przeceny upłynęła też pierwsza część sesji na Starym Kontynencie. O godz. 12:25 paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zniżkował o 2,03%, a najszerszy wskaźnik warszawskiego parkietu, czyli WIG, spadał o 2,53%.
Późno poniedziałkowa decyzja agencji ratingowej Moody’s Investors Service dotycząca obniżenia ratingów dla sześciu z krajów Eurolandu (Hiszpania, Portugalia, Włochy, Malta, Słowacja i Słowenia) oraz zredukowania do poziomu negatywnego perspektyw tego typu oceny dla trzech innych państw strefy euro dysponujących obecnie najwyższą notą AAA (Francja, Wielka Brytania i Austria) nie mogła pozostać bez wpływu na globalny rynek finansowy.
Po ostatnim najlepszym od marca 2009 r. dla światowych rynków akcyjnych tygodniu, również ten bieżący rozpoczął się od wzrostów, no może nie powalających na kolana, ale jednak.
Poświąteczny tydzień rozpoczął się na globalnych rynkach akcyjnych od spadków. Wczoraj ogólnoświatowy indeks MSCI AC World zniżkował o 0,25%, co nastąpiło przy 0,24% przecenie w regionie Azji i Pacyfiku (MSCI AC Asia Pacific) oraz 0,16% ruchu w dół w Stanach Zjednoczonych (S&P500). Do spadków przyczyniło się słabe zachowanie spółek powiązanych z rynkiem towarowym, na którym to wczoraj doszło do 0,24% deprecjacji – widocznej w szczególności po cenach miedzi.
Otwarcie nowego tygodnia handlu nie przyniosło większych zmian na warszawskim parkiecie. Choć w ślad za zagranicznymi rynkami poszedł on dziś delikatnie w dół, to na GPW niewiele tak naprawdę się działo, a indeks WIG20 pozostawał stabilny poruszając się w ok. 20 pkt przedziale.
Wczorajszy handel na światowych rynkach akcji zakończył się 0,93% wzrostem indeksu MSCI AC World, a w Warszawie indeksy WIG i WIG20 zyskały na wartości odpowiednio: 0,49% i 0,66%.
Początek nowego roku handlu na globalnych rynkach finansowych, w tym także na polskim, należy uznać za udany.
Pierwsza część wtorkowego handlu przebiegła na rynkach akcji pod dyktando obozu niedźwiedzi. Dziś w regionie Azji i Pacyfiku ceny walorów spółek poszły średnio w dół o 1,2% (indeks MSCI AC Asia Pacific). Przecena ta nie była zaskoczeniem, jako że inwestorzy na Dalekim Wschodzie musieli po prostu zareagować na dokonaną wczoraj przez agencję Standard & Poor’s obniżkę perspektyw długoterminowego ratingu Stanów Zjednoczonych do poziomu negatywnego.
Środowa sesja zakończyła się na minusie. Indeks MSCI AC World spadł o 0,31%, ale biorąc pod uwagę wagę czynników, które zadecydowały o tym ruchu w dół, trzeba przyznać, że jego skala była chyba najmniejszą z możliwych.
Poniedziałek jest dniem wolnym od pracy w Stanach Zjednoczonych, co związane jest ze świętem obchodzonym w tym kraju - zawsze w trzeci poniedziałek lutego - jakim jest Dzień Urodzin George'a Washingtona, zwany także Dniem Prezydentów.
Pierwsza część wtorkowej sesji ubiegła pod hasłem wyraźnego wzrostu cen akcji na warszawskiej giełdzie oraz istotnego wzmocnienia polskiej waluty.
Ogłoszona w nocy z piątku na sobotę przez agencję Standard & Poor's Ratings Services decyzja o obniżeniu ratingów 9 krajów Eurolandu oraz potwierdzeniu ocen dla 7 z nich nie wywołała na początku tygodnia większych zmian na światowych rynkach finansowych, w tym także na polskim.