Należności to do 2022 roku temat banalny, wręcz nieistniejący dla wielu przedstawicieli firm, szczególnie, gdy koniunktura gospodarcza była rozkręcona.
Skuteczna windykacja i zarządzanie należnościami, to jedne z najważniejszych zagadnień firm, które pracują w oparciu o kredyt kupiecki. Można rzec „być albo nie być” dla tych firm.
Dwie firmy podpisują umowę o współpracy, sprzedaży czy ugodę. Jak taki dokument skutecznie podpisać online? Można z wykorzystaniem podpisu kwalifikowanego. Obecnie w Polsce korzystają z niego jednak duże firmy, księgowi i prawnicy - w sumie tylko 200 tysięcy Polaków. Coraz więcej firm korzysta za to z niekwalifikowanych e-podpisów.
30 czerwca mija termin sporządzenia i podpisania podpisem elektronicznym sprawozdań finansowych spółek za rok 2021. Na co należy zwrócić uwagę, aby cały proces przebiegł sprawnie?
Z kwalifikowanego podpisu elektronicznego korzysta dziś 600 tys. Polaków. Jego znaczenie wzrosło podczas pandemii i - podobnie jak w przypadku innych cyfrowych usług - trudno wyobrazić sobie bez niego biznesową codzienność.
Tylko w 2023 roku swoją działalność zakończyło prawie 220 000 polskich przedsiębiorstw. Jedną z ważnych przyczyn zamykania firm są problemy z odzyskiwaniem należności za sprzedane towary i usługi, powodujące utratę płynności finansowej. Według raportu Intrum „European Payment Report 2023”, klienci, którzy nie płacą w terminie, są problemem dla blisko 8 na 10 firm.
Rozpoczęcie współpracy z firmą z zagranicy to często szansa na szerszą ekspansję. Decydują się na to nie tylko wielkie korporacje. Mikro- i małe firmy stanowią aż 43 proc. przedsiębiorstw prowadzących działalność poza Polską - podaje GUS. Na początku wielu przedsiębiorców staje przed tym samym problemem: jak należy podpisać umowę, która będzie wiążąca dla obu stron?
Przypominamy, że od 1 stycznia 2020 roku weszło w życie rozporządzenie Ministra Finansów w sprawie wzoru zawiadomienia o zapłacie należności na rachunek inny niż zawarty na dzień zlecenia przelewu w wykazie podmiotów, o którym mowa w art. 96b ust. 1 ustawy o VAT (tzw. ZAW-NR).
W ramach obowiązku rozliczeń PIT za rok 2023, podatnicy w Polsce stają przed możliwością skorzystania z różnorodnych ulg, które mogą znacząco zmniejszyć ich należności wobec państwa. Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że w roku 2022 z odliczeń skorzystało ponad 8,7 miliona podatników, oszczędzając łącznie niemal 14 mld zł.
Trudności w odzyskiwaniu należności, konieczność tworzenia zgodnych z prawem dokumentów, umów i regulaminów czy zawiłości prawa przewozowego – z tego typu problemami na co dzień borykają się firmy z branży transportu, spedycji i logistyki. W ich rozwiązywaniu nieoceniona jest pomoc profesjonalistów świadczących usługi prawne w tym sektorze. Kiedy i dlaczego warto korzystać z takiego wsparcia? Na to pytanie odpowiada Maciej Maroszyk, Dyrektor Operacyjny TC Kancelarii Prawnej.
W spółkach często zauważyć można skłonność do zaniżania odpisów aktualizujących należności lub też próby uniknięcia jego utworzenia.
Rezerwy na zobowiązania oraz odpisy aktualizujące wartość należności lub zapasów należą do tzw. kategorii szacunkowych, ponieważ ich wyliczenie nie opiera się na rzeczywistych danych, ale na pewnych przyjętych założeniach.
Firmy działające w Polsce muszą przygotować się do wdrożenia Krajowego Systemu e-Faktur (KSeF), który od 2024 roku będzie obligatoryjny.
Brak zapłaty pojedynczej raty kredytu czy zapomnienie o uiszczeniu rachunku np. za media, może zdarzyć się każdemu. Jeżeli jednak takie przypadki pojawiają się częściej lub, gdy nie regulujemy swoich należności przez dłuższy czas, np. z powodu choroby uniemożliwiającej pracę, co powoduje dziurę w budżecie domowym, czekają nas kłopoty finansowe.
„Nie mogę spłacić długu, bo się rozwodzę”, „Nie oddam pieniędzy, bo buduję dom”, „Nie zapłaciłem, bo wierzyciel mnie zdenerwował” – wachlarz wymówek przedsiębiorców, którzy unikają uregulowania długów wobec kontrahentów, jest szeroki. Mierzą się z nimi na co dzień negocjatorzy firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, którzy odzyskują należności dla przedsiębiorstw. Czekanie aż dłużnik sam zapłaci, kończy się bowiem zazwyczaj niczym.