Pierwsza część poniedziałkowej sesji na globalnych rynkach akcyjnych przyniosła kontynuację zeszłotygodniowych wzrostów, ale ich skala była już wyraźnie mniejsza niż ostatnio. Co prawda jeszcze w regionie Azji i Pacyfiku indeks MSCI AC Asia Pacific zwyżkował o 1,3%, ale już na Starym Kontynencie chętnych do kupowania było wyraźniej mniej. O godz. 13:34 paneuropejski indeks STOXX Europe 600 szedł w górę o 0,17%, a najszerszy wskaźnik warszawskiego parkietu, czyli WIG, poprawiał się o 0,26%.
Wielkimi krokami zbliża się początek roku szkolnego. Biorąc pod uwagę wciąż panującą wysoką inflację (wg. Głównego Urzędu Statystycznego w lipcu wynosiła ona 10,8% r./r.), rodzice muszą przygotować się na zwiększone wydatki. Na szczęście, zanim zadzwoni pierwszy dzwonek, ruszy sezon promocji na szkolny asortyment. Rozważne skorzystanie z wyprzedaży, może podratować domowe budżety.
W czwartek notowania akcji na globalnych rynkach, mierzone siłą ogólnoświatowego indeksu MSCI AC World, poszły w górę dokładnie o 2%, wzrastając już trzecią sesję z rzędu i odbijając się tym samym wyraźnie od ustanowionych w poniedziałek najniższych swoich poziomów od 1 września 2010 r.
Za nami kolejny spadkowy tydzień na globalnych rynkach akcyjnych - już siódmy z ostatnich ośmiu. W jego trakcie globalny indeks MSCI AC World stracił na wartości 0,20%, niby niewiele, ale jednak. Jeżeli ktoś miał nadzieje, że obecne pięć dni handlu zacznie się już w lepszej atmosferze, to niestety się zawiódł.
Po wczorajszym, 4,08% najsilniejszym od marca 2009 r. spadku globalnego indeksu MSCI AC World i jeszcze głębszym, bo aż 4,78% obsunięciu benchmarkowego wskaźnika USA, czyli S&P500 – tu skala przecena największa od lutego 2009 r. – dzisiejszy handel na rynkach Starego Kontynentu nie mógł rozpocząć się dobrze.
Wczorajsza sesja była już siódmą spadkową na globalnych rynkach akcyjnych, w trakcie to których ogólnoświatowy indeks MSCI AC World poszedł w dół o blisko 6,5%.
Wtorkowa sesja przyniosła wyraźny wzrost cen akcji na globalnych rynkach. Ogólnoświatowy indeks MSCI AC World poszedł wczoraj w górę o 1,28%, co nastąpiło na fali lepszych niż się spodziewano danych makro za maj dotyczących produkcji przemysłowej Chin i sprzedaży detalicznej Stanów Zjednoczonych. Niestety ta akcja zakupowa była tak efektowana, co krótkotrwała. Dziś w pierwszej części handlu wartość walorów podlegała już lekkiej presji spadkowej, bo pozytywniejsze niż ostatnio wieści z gospodarki, zostały znów przykryte obawami inwestorów o kwestie zadłużenia Grecji.
Choć wtorkowa sesja na globalnych rynkach akcyjnych zakończyła się wzrostami - indeks MSCI AC World zwyżkował o 0,84% - to wcale nie oznacza to tego, że atmosfera na nich uległa jakiejkolwiek poprawie. Inwestorzy nadal są bardzo, ale to bardzo niespokojni, nerwowość na parkietach sięga zenitu, a w takich warunkach wczorajszy ruch do góry należy rozpatrywać jedynie w kategorii lekkiej korekty w trendzie spadkowy.
Rada Polityki Pieniężnej wbrew opiom analityków na ostatnim posiedzeniu zdecydowała o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. RPP od obniżki stóp procentowych powstrzymała zbyt wysoka inflacja.
W trakcie przygotowań do podróży napotykamy na wiele wyzwań: wybór właściwego miejsca i hotelu, zakup biletów, spakowanie wszystkich niezbędnych przedmiotów oraz dojazd na czas na lotnisko. W zgiełku tych działań łatwo zapomnieć o swoich finansach: a konkretnie czym i jak zamierzamy płacić za granicą.
Poniedziałkowa sesja na globalnych rynkach finansowych zakończyła się sumarycznie wyraźnymi spadkami. Ogólnoświatowy indeks MSCI AC World spadł bowiem o 1,22%, a głównym czynnikiem determinującym zachowania inwestorów były oczywiście ich obawy o dalszy rozwój kryzysu zadłużenia w Eurolandzie, w tym przede wszystkim o kwestie możliwego bankructwa Grecji i równie prawdopodobnego obniżenia oceny wiarygodności Włoch.
W Polsce jest obecnie aż 2,66[1] mln osób, które nie radzą sobie ze spłatą zaciągniętych długów, a ich zaległości wynoszą łącznie aż 72,5 mld zł[2]. Te dane mogą przerażać.
Dłużnikiem może zostać tylko osoba, która wydaje ponad stan, nie potrafi zarządzać swoimi finansami i zupełnie straciła kontrolę nad spłatą swoich zobowiązań. To mit! Wystarczy dłuższa choroba, która uniemożliwi pracę, a brak regularnych dochodów przełoży się na zwlekanie z terminową zapłatą rachunków.
W prognozach dotyczących 2015 roku za najważniejsze czynniki, które miały znacząco wpłynąć na rynek kredytów uznawano zwiększone wymogi związane z wkładem własnym oraz nowelizację programu MdM. Nieoczekiwanie jednak już w styczniu polskim rynkiem „wstrząsnął” Szwajcarski Bank Narodowy (SNB), później też się dużo działo.
Z kwalifikowanego podpisu elektronicznego korzysta dziś 600 tys. Polaków. Jego znaczenie wzrosło podczas pandemii i - podobnie jak w przypadku innych cyfrowych usług - trudno wyobrazić sobie bez niego biznesową codzienność.