Zbliża się wiosna, a wraz z nią chęć odświeżenia wystroju mieszkania. O ile zwykle wiemy jak nasze M ma wyglądać po remoncie, to często gubimy się w wyborze odpowiedniego instrumentu, który pozwoli sfinansować metamorfozę.
Publiczna sprzedaż majątku należy do zadań komornika. Pod młotek mogą trafić nieruchomości lub inne przedmioty należące do dłużnika.
Inwestowanie w akcje kojarzy się zwykle z wielkimi emocjami i słupkami wartości, które skaczą z minuty na minutę. Istnieje jednak i inna forma lokowania kapitału. Chodzi o fundusze zamknięte.
Przy podejmowaniu decyzji o zaciągnięciu kredytu hipotecznego zastanawiamy się czy samemu udać się do banku czy też skorzystać z usług doradcy finansowego. Wybór dobrego specjalisty pozwoli zaoszczędzić sporo czasu i pieniędzy, które w przeciwnym razie stracimy na poszukiwanie i wybór oferty niedopasowanej do naszych potrzeb i możliwości.
Pomnażanie kapitału własnego jest celem każdego przedsiębiorstwa; również osobom prywatnym zależy na powiększaniu swojego majątku.
Frank, euro, złoty… dzisiaj kredytobiorcy nie mają już takich dylematów, ponieważ obecnie zaciągnięcie kredytu hipotecznego w walucie obcej jest prawie niemożliwe. Zgodnie z intencją KNF, o kredyty walutowe mogą ubiegać się osoby zarabiające w walucie.
Spadające ceny mieszkań kuszą wiele osób myślących o własnym M. Jednak zakup nieruchomości zazwyczaj otwiera jeszcze listę kolejnych wydatków – na urządzenie kuchni, położenie podłóg, wykończenie łazienki itd. Jak je sfinansować, gdy brakuje własnych środków? Banki oferują kilka rozwiązań.
„Dobry zwyczaj – nie pożyczaj!”. To stare porzekadło traci na aktualności w obliczu starania się o własne mieszkanie. Niewiele osób posiada bowiem wystarczającą ilość środków na zakup nieruchomości.
Gromadzone przez lata oszczędności warto zainwestować – w ten sposób możemy pomnożyć kapitał, który przeznaczymy następnie na dowolny cel albo potraktujemy jako zabezpieczenie na przyszłość.
Typowy kredyt zaciągnięty w I kwartale tego roku pożyczony był w polskim złotym, na okres 25-35 lat, w wysokości 100-200 tysięcy, z wkładem własnym poniżej 20 procent - tak wynika z danych zgromadzonych w raporcie Amron-Sarfin. Rynek w ujęciu kwartalnym w dalszym ciągu notuje spadki, ale optymizmem napawa lepszy wynik w stosunku do I kwartału 2014 roku.
Według danych Narodowego Banku Polskiego w I kwartale 2015 r. nastąpił spadek popytu na kredyty mieszkaniowe. Branża nieruchomości nie jest jednak zagrożona, ponieważ już w II kwartale spodziewany jest ponowny wzrost zainteresowania kredytami na mieszkania. Wiele banków już zapowiedziało złagodzenie wymogów.
Oprocentowanie kredytów hipotecznych spadło dzięki obniżkom stóp procentowych. Nawet wzrost marż nie wpłynął negatywnie na sytuację kredytobiorców. Dzięki temu zmalały raty kredytów i wzrosła zdolność przyszłych kredytobiorców. Na poprawę sytuacji wpłynęły jednak jeszcze inne czynniki.
Wszyscy, którzy nie posiadają oszczędności, nadal mogą kupić mieszkanie w całości za kredyt. Z danych zebranych przez Expandera wynika bowiem, że taki kredyt można uzyskać w 13 bankach
Zdolność kredytowa w ostatnim miesiącu nie uległa praktycznie żadnym zmianom. Na stałym poziomie pozostały też marże w bankach, co przy utrzymującej się w okolicach 2,7% stawce WIBOR 3M sprawia, że oprocentowanie kredytów również się nie zmienia.
Zdarza się, że chcąc dokonać większych zakupów musimy posiłkować się pieniędzmi pożyczonymi od banku lub innej instytucji świadczącej usługi finansowe. Eksperci Związku Firm Doradztwa Finansowego (ZFDF) pomagają w rozeznaniu się w gąszczu różnego rodzaju kredytów i pożyczek.