Kredyty mieszkaniowe są dziś rekordowo nisko oprocentowane i łatwiej dostępne
Choć przedstawione dziś w pierwszej części handlu dane makro z Eurolandu okazały się być gorsze niż sądzono, to nie wywołały większej paniki w szeregach inwestorów oraz nie doprowadziły do większych zmian na rynku.
Publiczna sprzedaż majątku należy do zadań komornika. Pod młotek mogą trafić nieruchomości lub inne przedmioty należące do dłużnika.
Sprawozdaniem finansowym nazywa się przedstawienie sytuacji finansowej oraz wyników finansowych danego podmiotu gospodarczego zgodnie z ustalonym porządkiem.
Już za kilkanaście dni banki zaczną wycofywać ze swojej oferty kredyty hipoteczne kierowane do osób nie posiadających wkładu własnego.
Poniedziałkowa sesja na warszawskim parkiecie była dość leniwą i spokojną, choć w ślad za rynkami na Starym Kontynencie upłynęła pod hasłem spadku głównych indeksów GPW.
Podczas wrześniowego posiedzenia RPP zgodnie z przewidywaniami utrzymała dotychczasowy poziom stóp procentowych. Decyzja ta nie wpłynie zatem na wysokość raty kredytów.
Kredyty mieszkaniowe zaciągamy dziś głównie w złotówkach. Pożyczki walutowe stanowią już tylko opcję dodatkową. W rodzimej walucie dostaniemy mniej, a za pożyczone pieniądze zapłacimy bankowi więcej.
Spread walutowy - pojęcie to dobrze znają między innymi osoby, które zaciągnęły kredyty walutowe. Ale ze spreadem ma się do czynienia nie tylko w bankach, ale i w kantorach. To bowiem po prostu rozstrzał między ceną sprzedaży i ceną kupna danej waluty.
Dzisiejsza sesja na warszawskim parkiecie rozpoczęła się od spadków.
Ostatnia w bieżącym tygodniu sesja jak na razie upływa pod mocne dyktando obozu byków.
W czwartek notowania akcji na GPW i wartość polskiego złotego wyraźnie poszły w dół.
W piątek, w oczekiwaniu na popołudniowe główne comiesięczne dane z amerykańskiego rynku pracy, notowania akcji na parkietach Starego Kontynentu zachowywały się dość dobrze. Paneuropejski indeks STOXX Europe 600 poruszał się w zakresie od minus 0,11% do plus 0,46% znajdując się w jego górnym ograniczeniu zaraz przed publikacją informacji z USA, tj. przed godz. 14:30. Rynek spodziewał się oficjalnie, że w czerwcu w amerykańskim sektorze pozarolniczym przybyło 90-105 tys. nowych miejsc pracy wobec ich 54 tys. wzrostu w maju, oraz że stopa bezrobocia pozostała na niezmienionym poziomie 9,1%. Nieoficjalnie mówiono, że wzrost ten może być nawet większy, jako że przedstawiony w czwartek raport ADP pokazał 157 tys., ponad dwukrotnie mocniejszy od spodziewanego wzrost liczby nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym.
Pierwsza część środowej sesji przyniosła lekkie pogorszenie nastrojów na światowych rynkach finansowych, w tym także na polskim.
W piątek o godz. 14:30 napłynęły niezwykle wyczekiwane przez rynki finansowe na całym świecie dane z amerykańskiego rynku pracy za sierpień, okazując się być wyraźnie gorszymi od spodziewanych. Według danych Departamentu Pracy Stanów Zjednoczonych, w ostatnim miesiącu liczba nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym USA nie uległa zmianie, choć oficjalne prognozy wskazywały na to, że wzrośnie ona od 68 do 75 tys., a te nieoficjalnie – wybudowane po wczorajszej publikacji subindeksu zatrudnia indeksu ISM - wskazywały na jej niższą, nawet kilkukrotnie, ale jednak zwyżkę.