Osoby wykonujące wolny zawód jeszcze do niedawna cieszyły się preferencyjnym traktowaniem w kwestii przyznawania kredytów. Chociaż banki zaczynają powoli odchodzić od specjalnych ofert i ułatwień dla pracujących w zawodach zaufania publicznego, to jednak
Zewnętrzne źródła finansowania, m.in. w postaci kredytów, często są niezbędne, aby nie tylko zadbać o rozwój firmy, ale też, jak to miało miejsce np. w korona-kryzysie, by przetrwać na rynku w niesprzyjających warunkach. Z drugiej strony, pandemia, zwłaszcza w początkowych etapach, wpłynęła negatywnie na nastroje części przedsiębiorców, budząc obawy dotyczące korzystania z zewnętrznych form wsparcia biznesu.
Kwiecień był już czwartym z rzędu miesiącem z realnym ujemnym oprocentowaniem założonych rok wcześniej lokat. Choć nominalnie na zdeponowanych w kwietniu 2010 r. na okres 12 miesięcy środkach finansowych zarobiliśmy średnio 4,4%, to realnie, tj. po odjęciu od tego zysku podatku Belki oraz po skorygowaniu go następnie o wskaźnik inflacji, straciliśmy na nich 0,94% - najwięcej od października 2008 r.
Obecna sytuacja związana z wprowadzeniem stanu epidemicznego w związku z zagrożeniem wywołanym przez koronawirusa w Polsce oraz w pozostałych państwach Unii Europejskiej nie sprzyja gospodarce, w tym przemysłowi.
Na światowych rynkach bez zmian, bo nadal podążają one przede wszystkim za informacjami płynącymi ze Starego Kontynentu. W centrum uwagi inwestorów ciągle oczywiście znajdują się sprawy: Grecji i Włoch.
Po wczorajszej wyśmienitej dla ryzykownych aktywów sesji, wynikającej przede wszystkim z faktu osiągnięcia przez europejskich liderów konsensusu w sprawie kluczowych dla rozwiązania kryzysu zadłużenia kwestii, ale też z publikacji danych o 2,5% zgodnym z prognozami wzroście PKB Stanów Zjednoczonych w III kw., dziś zapał do ich zakupów ze strony inwestorów jest już albo znacznie mniejszy, albo wręcz go brak i w części segmentów rynków finansowych obserwowana jest realizacja zysków z ostatniego bardzo silnego ruchu w górę.
Zainwestować w mieszkanie można na dwa sposoby – albo kupić z przeznaczeniem na wynajem, albo po to, żeby w przyszłości sprzedać je po wyższej cenie.
Po tym jak we wtorek wartość indeksu WIG20 spadła o ponad 2,2%, a w środę znalazła się przez chwilę na najniższym poziomie od 16 stycznia br., w czwartek wyraźnie idzie już ona w górę.
Jak wynika z raportu European Consumer Payment Report 2019, Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc w rankingu, jakim jest Barometr Dobrobytu Finansowego Intrum.
Program Rodzina na Swoim pomógł prawie 200 tys. kredytobiorców w tańszym zakupie mieszkania lub budowie domu. Sposób jego działania może być jednak zdradliwą pułapką – z dniem ustania dopłat rata kredytu nagle wzrośnie, w dzisiejszych warunkach o ponad 30 proc.
Nikt nie ma wpływu na swoje składki w ZUS lub Otwartym Funduszu Emerytalnym. Dlatego dobrym pomysłem może być skorzystanie z dodatkowego zabezpieczenia emerytalnego, nad którym można sprawować pełną kontrolę. Zabezpieczeniem tym jest Indywidualne Konto Emerytalne w III filarze.
Po wczorajszej wyśmienitej sesji, zakończonej silnym wzmocnieniem złotego i równie istotnym wzrostem cen akcji na GPW, dziś przyszedł czas na odreagowanie. Lekkiej realizacji zysków na warszawskim parkiecie i nieco większej na forexie sprzyja nie tylko sama znaczna skala poniedziałkowych zwyżek, ale także to, że inwestorzy - tak w Polsce, jak i na świecie - nadal są mocno niepewni co do dalszego rozwoju europejskiego kryzysu zadłużenia, w tym także co do wyniku zaplanowanego na wtorek głosowania w słowackim parlamencie nad zmianami w Europejskim Funduszu Stabilności Finansowej.
Czwartek jest jak na razie piątym już z kolei dniem handlu, podczas którego to ceny akcji na szerokim rynku GPW idą w górę - dziś o godz. 15:45 indeks WIG zyskiwał na wartości 0,45%. Od ostatniego piątku wzrosty te są raz mniejsze, raz większe, ale jednak następują, co pokazuje, że po sześciu tygodniach spadków, nastroje na warszawskim parkiecie mamy obecnie nienajgorsze. Pytanie tylko, czy da się tą dobrą passę utrzymać?
Pierwsza w tym tygodniu sesja na światowym rynku akcji rozpoczęła się od zniżki, i to niestety wyraźnej. Inwestorzy zareagowali wyprzedażą walorów spółek na negatywne informacje, które popłynęły na parkiety ze wszystkich kluczowych zakątków globu. Przedstawione w piątek dane z amerykańskiego rynku pracy były wyraźnie słabsze niż oczekiwano (w czerwcu w amerykańskim sektorze pozarolniczym przybyło jedynie 18 tys. nowych miejsc pracy, najmniej od września, dane za kwiecień i maj skorygowano w dół – łącznie o 44 tys, a stopa bezrobocia wzrosła do poziomu 9,2%, najwyższego od grudnia), sobotnie doniesienia z Chin pokazały najwyższy odczyt inflacji od czerwca 2008 r. (+6,4% r/r, choć spodziewano się +6,2%), a również od piątku w kwestiach europejskiego kryzysu zadłużenia, najwięcej mówi się już nie tylko o Grecji, ale też o Włoszech.
Kredyty mieszkaniowe zaciągamy dziś głównie w złotówkach. Pożyczki walutowe stanowią już tylko opcję dodatkową. W rodzimej walucie dostaniemy mniej, a za pożyczone pieniądze zapłacimy bankowi więcej.